środa, 24 września 2014

Któregoś dnia nadejdzie moja kolej...

Ponieważ wczoraj były urodziny Patricka Fiori - ten blog robi się powoli monotematyczny, bo ciągle pan F. powraca, ale zwalmy to na to, że za 19 dni lecę do Paryża, a za 23 dni zobaczę go na żywo... - czas na kolejne tłumaczenie z płyty Choisir !

La ville L'argent Défilent les gens
Docile j'attends, j'attends
Des trains des gares Trop loin trop tard
Fainéants fêtards poissards
Vauriens Standards Fin
Bon à rien
Je sais Je sais bien

Un jour, je sais pas quand,
Mais un jour
Un jour ce sera mon tour
Mon instant de chance, un jour
C'est pas du vent des discours
J'aurai tout, même un amour
Une autre existence

Pas doué pas fort Ramier rêveur
Fumer bruler Ailleurs ailleurs
Amarres, larguées, bagarres, touché,
bonsoir, jugé, jugé
Les bons à rien ont bien quelque chose
Un don, enfin, je suppose

UN jour Tu me crois plus
mais un jour
Tu verras ce sera mon tour
Mon heure et ma chance
Un jour c'est pas du vent des discours
J'aurai même un grand amour
Même plus qu'immense
Un jour, J'inventerai des histoires
Pour attirer les regards
Et plein de dollars Oh moi!

Je veux ma part de lumière
Et juste un peu moins d'hiver
J'ai plus rien à perdre
Oh naître!
Oh oui, renaître un beau jour
Vous rirez moins tous autour
Un jour ce sera mon tour
UN jour Tu me crois plus
mais un jour
Tu verras ce sera mon tour
Je veux Ma part de lumière
Un jour Mon tour
Miasto Pieniądze Ludzie defilują
Posłusznie czekam, czekam
Pociągi dworce za daleko za późno
Leniwi Imprezowicze Prostacy
Łajdacy Standardy Koniec
Dobry do niczego
Wiem Dobrze wiem

Pewnego dnia, nie wiem kiedy,
ale pewnego dnia
Któregoś dnia nadejdzie moja kolej
Moja chwila szczęścia, któregoś dnia
To nie są puste słowa
Będę mieć wszystko, nawet miłość
Inne życie

Ani zdolny ani silny Leniuch Marzyciel
Palić Spalać Wszędzie Wszędzie
Kotwica zarzucona bójki dotknięty
dobry wieczór, osądzony, osądzony
 Dobrzy do niczego też mają coś w sobie
Pewien dar, przynajmniej tak przypuszczam
Pewnego dnia, Już mi nie wierzysz,
ale pewnego dnia
Zobaczysz, że nadejdzie moja kolej
Moja godzina i moja szansa
 Któregoś dnia - to nie puste słowa
Będę mieć nawet wielką miłość
Nawet większą niż olbrzymią
 Któregoś dnia, Wymyślę historie
Żeby przyciągać spojrzenia
I masę dolarów Och, ja!

Chcę swojej części światła
I tylko trochę mniej zimy
Nie mam już nic do stracenia
Och, urodzić się!
Och, tak, odrodzić się któregoś dnia
Wszyscy wokół śmiejecie się mniej
Któregoś dnia nadejdzie moja kolej
Pewnego dnia Nie wierzysz mi już,
lecz któregoś dnia
Zobaczysz, nadejdzie moja kolej
Chcę swojej części światła
Któregoś dnia Moja kolej

środa, 17 września 2014

Paryż będzie zawsze Paryżem, czyli covery Zaz.

#MZF W przeciwieństwie do większości frankofilów polskich, nie lubię Zaz.
No dobrze, lubię ze dwie piosenki z Recto verso.
Tą, przy której mam ciary, tekst : wowowow.

i takie pozytywne Comme ci comme ca - no dobrze, bardziej lubię teledysk.
Na Je Veux mam alergię. ALERGIĘ. Za czasów 2010 słuchałam jeszcze polskiego radia - teraz nie mogę, bo reklamy - i francuskiego. Przejadła mi się tak porządnie ta piosenka, że to aż boli.
Z dwóch Isabelle które wybrały sobie pseudonim Zaz, wolę tą z końcówką -ie. Zazie love <3


Zaz wydaje jednak nową płytę z piosenkami o Paryżu - standardami i swoimi. A że ja to miasto lubię - I ZA MIESIĄC W NIM BĘDĘ, O TEJ PORZE WŁAŚNIE NA KONCERCIE PATRICKA F. W ZENICIE!!!!!!!!!! - to można przetłumaczyć Paris sera toujours Paris, w oryginale Maurice Chevalier.
Tekst Chevaliera był pisany w czasach wojennych - i o Paryżu wojennym, z lat II Wojny Światowej, mówi ta piosenka.



Par précaution on a beau mettre
Des croisillons à nos fenêtres
Passer au bleu nos devantures
Et jusqu´aux pneus de nos voitures
Désentoiler tous nos musées
Chambouler les Champs Elysées
Emmailloter de terre battue
Toutes les beautés de nos statues
Voiler le soir les réverbères
Plonger dans le noir la ville lumière

Paris sera toujours Paris!
La plus belle ville du monde
Malgré l´obscurité profonde
Son éclat ne peut être assombri
Paris sera toujours Paris!
Plus on réduit son éclairage
Plus on voit briller son courage
Plus on voit briller son esprit
Paris sera toujours Paris!

Pour qu´à ce bruit chacun s´entraîne

On peut la nuit jouer d´la sirène
Nous contraindre à faire le zouave
En pyjama dans notre cave
On aura beau par des ukases
Nous couper l´veau et même le jazz
Nous imposer le masque à gaz
Des mots croisés à quatre cases
Nous obliger dans nos demeures
A nous coucher tous à onze heures

 Paris sera toujours Paris!
La plus belle ville du monde
Et quand les restrictions abondent
Gentiment il en prend son parti
Paris sera toujours Paris!
On a beau réduire son essence
On n´réduira pas sa confiance
Sa bonne humeur et son esprit
Paris sera toujours Paris!

 Bien que ma foi, depuis octobre
Les robes soient beaucoup plus sobres
Qu´il y ait moins d´fleurs et moins d´aigrettes
Que les couleurs soient plus discrètes
Bien qu´aux galas on élimine
Les chinchillas et les hermines
Que les bijoux pleins de décence
Brillent surtout par leur absence
Que la beauté soit moins voyante
Moins effrontée moins provocante...

 Paris sera toujours Paris!
La plus belle ville du monde
Même quand au loin le canon gronde
Sa tenue est encore plus jolie...
Paris sera toujours Paris!
On peut limiter ses dépenses,
Sa distinction son élégance
N´en ont alors que plus de prix
Paris sera toujours Paris!
Jako zabezpieczenie możemy założyć
kraty na nasze okna
Pomalować na niebiesko fasady sklepów
I nawet koła naszych samolotów
Ograbić wszystkie muzea
Zaniepokoić Champs Elysees
Zawinąć w glinę
Wszystkie piękne zabytki
Zakryć latatnie uliczne
Zatopić w ciemności Miasto Światła

Paryż będzie zawsze Paryżem
Najpiękniejszym miastem świata
Mimo głębokiej ciemności
Jego światło nigdy nie będzie zaciemnione
Paryż będzie zawsze Paryżem
Im bardziej zmniejszymy jego światło
Tym bardziej widzimy jego odwagę
Tym bardziej widzimy jego ducha
Paryż będzie zawsze Paryżem

Żeby każdy się przyzwyczaił do tego dźwięku
Wieczorami mogą zagrać syreny
Zmuszają nas do bycia kozami
W piżamach w naszych schronach
Rozkazami utną nam wodę
I nawet jazz
Nałożą nam maski gazowe
Krzyżówkami
Sprawią że zostaniemy w swoich domach
Że pójdziemy spać o 11.

Paryż będzie zawsze Paryżem
Najpiękniejszym miastem świata
I kiedy restrykcje spiętrzają się
Łaskawie zagra w tą grę
Paryż będzie zawsze Paryżem
Możemy odciąć mu gaz
Nie zmniejszymy jego pewności
Jego dobrego humoru i ducha
Paryż będzie zawsze Paryżem

Mimo że, uwierz mi, od października
Sukienki nie są tak temperamentne
Że jest mniej kwiatów i piór
Że kolory są bardziej dyskretne
I w czasie zabaw eliminujemy
szynszyle i gronostaje
Że biżuteria promieniuje
Swoją nieobecnością
Że piękno jest mniej widoczne
Mniej odważne, mniej prowokujące

Pariż będzie zawsze Paryżem
Najpiękniejszym miastem świata
Mimo że z dala słychać wybuchy
Jego ubiór jest zawsze najładniejszy
Paryż będzie zawsze Paryżem
Możemy zmniejszyć jego wydatki
Jego wyróżnienie i jego elegancja
Są bezcenne
Paryż będzie zawsze Paryżem

niedziela, 7 września 2014

Jak masz na imię dzisiejszego poranka..?


Était-il beau? Avait-il bu?
Quel est ce dos? Suis-je encore nue?
Où ai-je mis ma robe noire?
Fait-il encore nuit?
Il fait tard
Était-il grand? Était-il gris?
Quel est son rang? Suis-je endormie?
Je suis en équilibre sur la tranche
Pourvu que, pourvu que
Ma mémoire flanche...

Comment? Comment t'appelles-tu ce matin?
Tu peux m'attendre, je n'en sais rien
Comment? Comment? Comment...
sera le prochain?
Comment? Comment t'appelles-tu ce matin?
Tout était clair: rien ne me vient!
Comment? Comment? Comment...
s'appellera demain? 

Était-ce un homme? Serait-ce un drame
Si c'est en somme, Une autre femme?
Était-ce un piège? Suis-je en plein songe?
Les draps sont beiges, lorsqu'on y plonge
Tes yeux son mièvres, Non! Plutôt mauve
C'était nos lèvres, dans la nuit fauve?
Je suis en repérage entre mes hanches,
Pardon mais, pardon mais,
Ma mémoire penche...

Comment s'appelle-t-il ce matin?
Patrice ou Marc? Je n'en sais rien
Comment? Comment?

Comment t'appelles-tu ce matin?
Et si j'osais le nom d'emprunt?
Comment? Comment? Comment...
sera le prochain?
Comment? Comment t'appelles-tu ce matin?
Plus rien en moi ne s'en souviens!
Comment? Comment? Comment...
s'appellera demain?
Czy on był przystojny? Czy pił?
Co to za plecy? Czy nadal jestem naga?
Gdzie włożyłam moją czarną sukienkę?
Czy nadal jest noc?
Jest już późno
Czy on był duży? Czy miał szare włosy?
Jaki ma ranking? Czy ja nadal śpię?
Balansuję na krawędzi
Tak długo, tak długo jak
Moja pamięć słabnie

Jak? Jak masz na imię dzisiejszego poranka?
Możesz na mnie poczekać, nic nie wiem
Jak? Jak? Jak?
będziesz następny?
Jak? Jak masz na imię dzisiejszego poranka?
Wszystko jest jasne,nic nie dochodzi do mnie
Jak ? Jak? Jak..
będziesz się nazywał jutro..?

Czy to był mężczyzna? Czy będzie to tragedią Jeśli tak naprawdę to kobieta?
Czy to była pułapka?Czy dobrze myślę?
Pościel jest beżowa gdy się w nią zagłębiamy
Twoje oczy są puste, nie, bardziej fiołkowe
Czy to były nasze wargi w dzikiej nocy?
Poszukuję ułożenia pomiędzy moimi biodrami
Wybacz ale, wybacz ale
Moja pamięć się przechyla..

Jak masz na imię dzisiejszego poranka?
Patrice czy Marc? Nic nie wiem.
Jak? Jak?

Jak masz na imię dziś rano?
A jakbym spróbowała pseudonimu?
Jak? Jak? Jaki
będzie następny?
Jak? Jak masz na imię dziejszego poranka?
Nic we mnie sobie nie przypomina...
Jak? Jak? Jak
będzie się nazywał jutro?

sobota, 6 września 2014

Szczęscie jest na zboczu Pomiędzy gruntem a wnętrzem Pomiędzy zapomnieniem a zapomnieniem...

Non, pas sur la bouche
Même si c'est louche
Puisque ma langue
A le goût de ta vertu
De ton honneur perdu

Non pas sur les lèvres
Même si j'en rêve
Même si je tremble
Et bien que mon coeur soit nu
Mon âme est revêtue
De pudeur et d'impudence
Sans te faire offense
Mieux n'vaut pas tenter sa chance
Rien ne dure
Au dessus de la ceinture

Non, pas sur la bouche
Même sous la douche
Même si c'est dur
Je te mordrai c'est promis
Tous les coups sont permis

Non, pas sur les lèvres
Même pas en rêve
A sang pour sûr
Ou tu mangeras ton pain gris
Mon coeur est endurci
Ne tire pas sur l'ambulance
Car de la potence
Plus rien n'a plus d'importance
Rien ne dure
Au dessus de la ceinture

Non, pas sur la bouche
Je sais, je touche
Le fond du lac
Le temps des cerises est mort
Le diable est dans le corps

Non, pas sur les lèvres
Non c'est pas mièvre
C'est pas le trac
Mais je préfère me donner crue
Sans revers, ni refus
 Rendons nous à l'évidence
Tout est cuit d'avance
Mieux n'vaut pas tenter sa chance
Rien ne dure
Au dessus de la ceinture

Non, pas sur la bouche
Je sais c'est louche
Puisque ma peau
A l'odeur de ton odeur
Au dehors il fait chaud

 Non, pas sur les lèvres
Jamais de trêve
Et pas d'assauts
Le bonheur est dans la pente
Entre le sol et le ventre
 Entre l'oubli et l'oubli
Bel oiseau du paradis
Joue plutôt "jeux interdits"
Rien ne dure
Au dessus de la ceinture.
Nie, nie w usta
Nawet jeśli to podejrzane
Skoro mój język
Ma smak twojej cnoty
Twojej utraconej godności

Nie, nie w wargi
Nawet jeśli o tym marzę
Nawet jeśli drżę
I chociaż moje serce jest nagie
Moja dusza jest przykryta
Wstydem i zuchwałością
Bez obrazy dla Ciebie
Lepiej nie kusić losu
Nic nie trwa
Powyżej paska..

Nie, nie w usta
Nawet pod prysznicem
Nawet jeśli to trudne
Ugryzę Cię, obiecuję
Wszystkie ruchy są dozwolone

Nie, nie w wargi
Nawet w snach
Jestem bardzo pewna
Albo będziesz miał ciężkie życie*
Moje serce jest zahartowane
Nie kopie się leżącego
Bo na szubienicy
Nic już się nie liczy
Nic nie trwa
Powyżej paska

Nie, nie w usta,
Wiem, dotykam
Dna jeziora
Dni wiśni się skończyły
Diabeł jest w ciele

Nie, nie w wargi
Nie, to nie mdłe
To nie trema
Ale wolę przekonawać siebie
Bez niepowodzeń, ani odmów
Spójrzmy prawdzie w oczy
Wszystko jest wypalone od początku
Lepiej nie dawać sobie szansy
Nic nie trwa
Nad paskiem

Nie, nie w usta
Wiem, to podejrzane
Skoro moja skóra
Ma zapach twój
Na zewnątrz jest gorąco

Nie, nie w usta
Żadnej przerwy
Ani ataku
Szczęscie jest na zboczu
Pomiędzy gruntem a wnętrzem
Pomiędzy zapomnieniem a zapomnieniem
Piękny rajski ptak
Gra bardziej 'Zakazane zabawy'
Nic nie trwa
Nad paskiem
*manger un pain noir - mieć ciężkie życie, dosłownie : jeść czarny chleb, tu zmieniono na gris, czyli szary chleb, żeby się rymowało

Jutro tekst o Elo, a że dziś po 23, można puścić La ceinture....:)

piątek, 5 września 2014

Wrzesień czyli Septembre


Camille i blady wrzesień...

Pâle septembre, comme il est loin,
le temps du ciel sans cendres
il serait temps de s'entendre
sur le nombre de jours
qui jonchent le sol d'octobre

Mâle si tendre au début de novembre
devint sourd aux avances de l'amour
mais quel mal me prit
de m'éprendre de lui ?

 Sale décembre comme il est lourd le ciel
sais-tu que les statues de sel
ont cessé de t'attendre ?

 Pâle septembre
Entends-tu le glas que je sonne ?
Je t'aime toujours d'amour
je sème l'amour
Les saisons passent mais de grâce
faisons semblant qu'elles nous ressemblent

Mais qui est cet homme qui tombe de la tour ?
Mais qui est cet homme qui tombe des cieux ?
Mais qui est cet homme qui tombe amoureux ?

Pâle septembre, comme il est loin,
le temps du ciel sans cendres
il serait temps de s'entendre
Blady wrześniu, jak jesteś daleko
Sezonie nieba bez popiołu
Niedługo przyjdzie czas by się zgodzić
Na ilość dni
Które przykrywają glebę października

Mężczyzna tak delikatny na początku listopada
Stał się głuchy na podboje miłości
Ale jakie licho mnie podkusiło
żeby się w nim zakochać?

Głupi Grudniu, jak ciężkie jest niebo
Wiesz że słupy soli
zniknęły czekając na Ciebi?

Blady wrześniu
Czy słyszysz dzwon którym dzwonię?
Kocham cię prawdziwą miłością
Sadzę miłość
Pory roku mijają ale łaskawie udamy
że nas przypominają

Ale kim jest ten mężczyzna który spadł z wieży
Ale kim jest ten mężczyzna który spadł z nieba
Ale kim jest ten mężczyzna który się zakochał?

Blady wrześniu, jak jesteś daleko
Czas  nieba bez popiołu
Niedługo nadejdzie czas by się usłyszeć.
Vanessa Paradis i Stacja 4 września - na pamiątkę Trzeciej Republiki
Barbara - Septembre
No i Becaud...