C'est fin octobre debut novembre le ciel est rose et bieu lavande seule dans la foule de Montreal je marche, je cours sur Mont-Royal les arbres ont perdu leurs habits les merles bleus ferment leurs nids chemin de terre, bonne cadence mon amour tu me manques C'est fin octobre debut novembre ma main te cherche dans sa balance un beau dimanche sur Saint-Laurent toutes les odeurs sont la tout l'temps les langues sont un joli bordel si loin de la tour de Babel moi c'est ta voix que j'veux entendre mon amour tu me manques C'est fin octobre debut novembre ma ville s'endort en ton absence mais dis-moi quand reviendrais-tu? fou rire sans toi c'est peine perdue t'es rare comme une etoile filante j'fais pas de vśux j'ai pris une chance je garde ton odeur dans la chambre mon amour tu me manques C'est fin octobre debut novembre le jour est court, la nuit pesante le jaune et le rouge sur la ville le vent les bouge, les eparpille l'automne est triste, le ciel est bas termine vite et reviens-moi defaire le nśud que j'ai au ventre mon amour tu me manques C'est fin octobre debut novembre le ciel est rose et bleu lavende seule dans la foule de Montreal je marche, je cour sur Mont-Royal les arbres ont perdu leurs habits les merles bleus ferment leurs nids chemin de terre, bonne cadence mon amour tu me manques | To koniec października, początek listopada Niebo jest różowe i niebiesko lawendowe Sama w tłumie Montrealu Idę, biegnę po Mont-Royal Drzewa zgubiły swoje ubrania Niebieskie ptaszki buduja gniazda Ś cieżka polna, dobry rytm Moja miłości brakuje mi ciebie To koniec października, początek listopada Moja ręka ciebie szuka by zachować równowagę Piękna niedziela na Saint-Laurent Wszystkie zapachy są tutaj cały czas Języki są piękną plątaniną tak daleko od wieży Babel Ja wolę usłyszeć twój głos Moja miłości brakuje mi ciebie To koniec października, początek listopada Moje miasto zasypia w twojej nieobecności Powiedz mi kiedy powrócisz Szalony śmiech bez Ciebie to udręka jesteś rzadkością jak spadająca gwiazda nie chciałam, miałam szczęście zachowam twój zapach w moim pokoju Miłości brakuje mi ciebie To koniec października, początek listopada Dzień jest krótki, noc niezgrabna żółć i czerwień w całym mieście Wiatr je porusza, je rozrzuca Jesień jest smutna, niebo jest nisko Skończ szybko i wracaj Rozwiaż ten węzeł, który mam w środku Moja Miłości brakuje mi ciebie To koniec października, początek listopada Niebo jest różowe i niebiesko lawendowe Sama w tłumie Montrealu Idę, biegnę po Mont-Royal Drzewa zgubiły swoje ubrania Niebieskie ptaszki buduja gniazda Ścieżka polna, dobry rytm Moja miłości brakuje mi ciebie |
niedziela, 2 listopada 2014
Dzień jest krótki, noc niezgrabna, żółć i czerwień w całym mieście...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz