La ville
L'argent
Défilent les gens Docile j'attends, j'attends Des trains des gares Trop loin trop tard Fainéants fêtards poissards Vauriens Standards Fin Bon à rien Je sais Je sais bien Un jour, je sais pas quand, Mais un jour Un jour ce sera mon tour Mon instant de chance, un jour C'est pas du vent des discours J'aurai tout, même un amour Une autre existence Pas doué pas fort Ramier rêveur Fumer bruler Ailleurs ailleurs Amarres, larguées, bagarres, touché, bonsoir, jugé, jugé Les bons à rien ont bien quelque chose Un don, enfin, je suppose UN jour Tu me crois plus mais un jour Tu verras ce sera mon tour Mon heure et ma chance Un jour c'est pas du vent des discours J'aurai même un grand amour Même plus qu'immense Un jour, J'inventerai des histoires Pour attirer les regards Et plein de dollars Oh moi! Je veux ma part de lumière Et juste un peu moins d'hiver J'ai plus rien à perdre Oh naître! Oh oui, renaître un beau jour Vous rirez moins tous autour Un jour ce sera mon tour UN jour Tu me crois plus mais un jour Tu verras ce sera mon tour Je veux Ma part de lumière Un jour Mon tour | Miasto
Pieniądze
Ludzie defilują Posłusznie czekam, czekam Pociągi dworce za daleko za późno Leniwi Imprezowicze Prostacy Łajdacy Standardy Koniec Dobry do niczego Wiem Dobrze wiem Pewnego dnia, nie wiem kiedy, ale pewnego dnia Któregoś dnia nadejdzie moja kolej Moja chwila szczęścia, któregoś dnia To nie są puste słowa Będę mieć wszystko, nawet miłość Inne życie Ani zdolny ani silny Leniuch Marzyciel Palić Spalać Wszędzie Wszędzie Kotwica zarzucona bójki dotknięty dobry wieczór, osądzony, osądzony Dobrzy do niczego też mają coś w sobie Pewien dar, przynajmniej tak przypuszczam Pewnego dnia, Już mi nie wierzysz, ale pewnego dnia Zobaczysz, że nadejdzie moja kolej Moja godzina i moja szansa Któregoś dnia - to nie puste słowa Będę mieć nawet wielką miłość Nawet większą niż olbrzymią Któregoś dnia, Wymyślę historie Żeby przyciągać spojrzenia I masę dolarów Och, ja! Chcę swojej części światła I tylko trochę mniej zimy Nie mam już nic do stracenia Och, urodzić się! Och, tak, odrodzić się któregoś dnia Wszyscy wokół śmiejecie się mniej Któregoś dnia nadejdzie moja kolej Pewnego dnia Nie wierzysz mi już, lecz któregoś dnia Zobaczysz, nadejdzie moja kolej Chcę swojej części światła Któregoś dnia Moja kolej |
środa, 24 września 2014
Któregoś dnia nadejdzie moja kolej...
Ponieważ wczoraj były urodziny Patricka Fiori - ten blog robi się powoli monotematyczny, bo ciągle pan F. powraca, ale zwalmy to na to, że za 19 dni lecę do Paryża, a za 23 dni zobaczę go na żywo... - czas na kolejne tłumaczenie z płyty Choisir !
środa, 17 września 2014
Paryż będzie zawsze Paryżem, czyli covery Zaz.
#MZF W przeciwieństwie do większości frankofilów polskich, nie lubię Zaz.
No dobrze, lubię ze dwie piosenki z Recto verso.
Tą, przy której mam ciary, tekst : wowowow.
i takie pozytywne Comme ci comme ca - no dobrze, bardziej lubię teledysk.
Na Je Veux mam alergię. ALERGIĘ. Za czasów 2010 słuchałam jeszcze polskiego radia - teraz nie mogę, bo reklamy - i francuskiego. Przejadła mi się tak porządnie ta piosenka, że to aż boli.
Z dwóch Isabelle które wybrały sobie pseudonim Zaz, wolę tą z końcówką -ie. Zazie love <3
Zaz wydaje jednak nową płytę z piosenkami o Paryżu - standardami i swoimi. A że ja to miasto lubię - I ZA MIESIĄC W NIM BĘDĘ, O TEJ PORZE WŁAŚNIE NA KONCERCIE PATRICKA F. W ZENICIE!!!!!!!!!! - to można przetłumaczyć Paris sera toujours Paris, w oryginale Maurice Chevalier.
Tekst Chevaliera był pisany w czasach wojennych - i o Paryżu wojennym, z lat II Wojny Światowej, mówi ta piosenka.
No dobrze, lubię ze dwie piosenki z Recto verso.
Tą, przy której mam ciary, tekst : wowowow.
i takie pozytywne Comme ci comme ca - no dobrze, bardziej lubię teledysk.
Z dwóch Isabelle które wybrały sobie pseudonim Zaz, wolę tą z końcówką -ie. Zazie love <3
Zaz wydaje jednak nową płytę z piosenkami o Paryżu - standardami i swoimi. A że ja to miasto lubię - I ZA MIESIĄC W NIM BĘDĘ, O TEJ PORZE WŁAŚNIE NA KONCERCIE PATRICKA F. W ZENICIE!!!!!!!!!! - to można przetłumaczyć Paris sera toujours Paris, w oryginale Maurice Chevalier.
Tekst Chevaliera był pisany w czasach wojennych - i o Paryżu wojennym, z lat II Wojny Światowej, mówi ta piosenka.
Par précaution on a beau mettre Des croisillons à nos fenêtres Passer au bleu nos devantures Et jusqu´aux pneus de nos voitures Désentoiler tous nos musées Chambouler les Champs Elysées Emmailloter de terre battue Toutes les beautés de nos statues Voiler le soir les réverbères Plonger dans le noir la ville lumière Paris sera toujours Paris! La plus belle ville du monde Malgré l´obscurité profonde Son éclat ne peut être assombri Paris sera toujours Paris! Plus on réduit son éclairage Plus on voit briller son courage Plus on voit briller son esprit Paris sera toujours Paris! Pour qu´à ce bruit chacun s´entraîne On peut la nuit jouer d´la sirène Nous contraindre à faire le zouave En pyjama dans notre cave On aura beau par des ukases Nous couper l´veau et même le jazz Nous imposer le masque à gaz Des mots croisés à quatre cases Nous obliger dans nos demeures A nous coucher tous à onze heures Paris sera toujours Paris! La plus belle ville du monde Et quand les restrictions abondent Gentiment il en prend son parti Paris sera toujours Paris! On a beau réduire son essence On n´réduira pas sa confiance Sa bonne humeur et son esprit Paris sera toujours Paris! Bien que ma foi, depuis octobre Les robes soient beaucoup plus sobres Qu´il y ait moins d´fleurs et moins d´aigrettes Que les couleurs soient plus discrètes Bien qu´aux galas on élimine Les chinchillas et les hermines Que les bijoux pleins de décence Brillent surtout par leur absence Que la beauté soit moins voyante Moins effrontée moins provocante... Paris sera toujours Paris! La plus belle ville du monde Même quand au loin le canon gronde Sa tenue est encore plus jolie... Paris sera toujours Paris! On peut limiter ses dépenses, Sa distinction son élégance N´en ont alors que plus de prix Paris sera toujours Paris! | Jako zabezpieczenie możemy założyć kraty na nasze okna Pomalować na niebiesko fasady sklepów I nawet koła naszych samolotów Ograbić wszystkie muzea Zaniepokoić Champs Elysees Zawinąć w glinę Wszystkie piękne zabytki Zakryć latatnie uliczne Zatopić w ciemności Miasto Światła Paryż będzie zawsze Paryżem Najpiękniejszym miastem świata Mimo głębokiej ciemności Jego światło nigdy nie będzie zaciemnione Paryż będzie zawsze Paryżem Im bardziej zmniejszymy jego światło Tym bardziej widzimy jego odwagę Tym bardziej widzimy jego ducha Paryż będzie zawsze Paryżem Żeby każdy się przyzwyczaił do tego dźwięku Wieczorami mogą zagrać syreny Zmuszają nas do bycia kozami W piżamach w naszych schronach Rozkazami utną nam wodę I nawet jazz Nałożą nam maski gazowe Krzyżówkami Sprawią że zostaniemy w swoich domach Że pójdziemy spać o 11. Paryż będzie zawsze Paryżem Najpiękniejszym miastem świata I kiedy restrykcje spiętrzają się Łaskawie zagra w tą grę Paryż będzie zawsze Paryżem Możemy odciąć mu gaz Nie zmniejszymy jego pewności Jego dobrego humoru i ducha Paryż będzie zawsze Paryżem Mimo że, uwierz mi, od października Sukienki nie są tak temperamentne Że jest mniej kwiatów i piór Że kolory są bardziej dyskretne I w czasie zabaw eliminujemy szynszyle i gronostaje Że biżuteria promieniuje Swoją nieobecnością Że piękno jest mniej widoczne Mniej odważne, mniej prowokujące Pariż będzie zawsze Paryżem Najpiękniejszym miastem świata Mimo że z dala słychać wybuchy Jego ubiór jest zawsze najładniejszy Paryż będzie zawsze Paryżem Możemy zmniejszyć jego wydatki Jego wyróżnienie i jego elegancja Są bezcenne Paryż będzie zawsze Paryżem |
niedziela, 7 września 2014
Jak masz na imię dzisiejszego poranka..?
Était-il beau?
Avait-il bu? Quel est ce dos? Suis-je encore nue? Où ai-je mis ma robe noire? Fait-il encore nuit? Il fait tard Était-il grand? Était-il gris? Quel est son rang? Suis-je endormie? Je suis en équilibre sur la tranche Pourvu que, pourvu que Ma mémoire flanche... Comment? Comment t'appelles-tu ce matin? Tu peux m'attendre, je n'en sais rien Comment? Comment? Comment... sera le prochain? Comment? Comment t'appelles-tu ce matin? Tout était clair: rien ne me vient! Comment? Comment? Comment... s'appellera demain? Était-ce un homme? Serait-ce un drame Si c'est en somme, Une autre femme? Était-ce un piège? Suis-je en plein songe? Les draps sont beiges, lorsqu'on y plonge Tes yeux son mièvres, Non! Plutôt mauve C'était nos lèvres, dans la nuit fauve? Je suis en repérage entre mes hanches, Pardon mais, pardon mais, Ma mémoire penche... Comment s'appelle-t-il ce matin? Patrice ou Marc? Je n'en sais rien Comment? Comment? Comment t'appelles-tu ce matin? Et si j'osais le nom d'emprunt? Comment? Comment? Comment... sera le prochain? Comment? Comment t'appelles-tu ce matin? Plus rien en moi ne s'en souviens! Comment? Comment? Comment... s'appellera demain? | Czy on był przystojny? Czy pił? Co to za plecy? Czy nadal jestem naga? Gdzie włożyłam moją czarną sukienkę? Czy nadal jest noc? Jest już późno Czy on był duży? Czy miał szare włosy? Jaki ma ranking? Czy ja nadal śpię? Balansuję na krawędzi Tak długo, tak długo jak Moja pamięć słabnie Jak? Jak masz na imię dzisiejszego poranka? Możesz na mnie poczekać, nic nie wiem Jak? Jak? Jak? będziesz następny? Jak? Jak masz na imię dzisiejszego poranka? Wszystko jest jasne,nic nie dochodzi do mnie Jak ? Jak? Jak.. będziesz się nazywał jutro..? Czy to był mężczyzna? Czy będzie to tragedią Jeśli tak naprawdę to kobieta? Czy to była pułapka?Czy dobrze myślę? Pościel jest beżowa gdy się w nią zagłębiamy Twoje oczy są puste, nie, bardziej fiołkowe Czy to były nasze wargi w dzikiej nocy? Poszukuję ułożenia pomiędzy moimi biodrami Wybacz ale, wybacz ale Moja pamięć się przechyla.. Jak masz na imię dzisiejszego poranka? Patrice czy Marc? Nic nie wiem. Jak? Jak? Jak masz na imię dziś rano? A jakbym spróbowała pseudonimu? Jak? Jak? Jaki będzie następny? Jak? Jak masz na imię dziejszego poranka? Nic we mnie sobie nie przypomina... Jak? Jak? Jak będzie się nazywał jutro? |
sobota, 6 września 2014
Szczęscie jest na zboczu Pomiędzy gruntem a wnętrzem Pomiędzy zapomnieniem a zapomnieniem...
Non, pas sur la bouche Même si c'est louche Puisque ma langue A le goût de ta vertu De ton honneur perdu Non pas sur les lèvres Même si j'en rêve Même si je tremble Et bien que mon coeur soit nu Mon âme est revêtue De pudeur et d'impudence Sans te faire offense Mieux n'vaut pas tenter sa chance Rien ne dure Au dessus de la ceinture Non, pas sur la bouche Même sous la douche Même si c'est dur Je te mordrai c'est promis Tous les coups sont permis Non, pas sur les lèvres Même pas en rêve A sang pour sûr Ou tu mangeras ton pain gris Mon coeur est endurci Ne tire pas sur l'ambulance Car de la potence Plus rien n'a plus d'importance Rien ne dure Au dessus de la ceinture Non, pas sur la bouche Je sais, je touche Le fond du lac Le temps des cerises est mort Le diable est dans le corps Non, pas sur les lèvres Non c'est pas mièvre C'est pas le trac Mais je préfère me donner crue Sans revers, ni refus Rendons nous à l'évidence Tout est cuit d'avance Mieux n'vaut pas tenter sa chance Rien ne dure Au dessus de la ceinture Non, pas sur la bouche Je sais c'est louche Puisque ma peau A l'odeur de ton odeur Au dehors il fait chaud Non, pas sur les lèvres Jamais de trêve Et pas d'assauts Le bonheur est dans la pente Entre le sol et le ventre Entre l'oubli et l'oubli Bel oiseau du paradis Joue plutôt "jeux interdits" Rien ne dure Au dessus de la ceinture. | Nie, nie w usta Nawet jeśli to podejrzane Skoro mój język Ma smak twojej cnoty Twojej utraconej godności Nie, nie w wargi Nawet jeśli o tym marzę Nawet jeśli drżę I chociaż moje serce jest nagie Moja dusza jest przykryta Wstydem i zuchwałością Bez obrazy dla Ciebie Lepiej nie kusić losu Nic nie trwa Powyżej paska.. Nie, nie w usta Nawet pod prysznicem Nawet jeśli to trudne Ugryzę Cię, obiecuję Wszystkie ruchy są dozwolone Nie, nie w wargi Nawet w snach Jestem bardzo pewna Albo będziesz miał ciężkie życie* Moje serce jest zahartowane Nie kopie się leżącego Bo na szubienicy Nic już się nie liczy Nic nie trwa Powyżej paska Nie, nie w usta, Wiem, dotykam Dna jeziora Dni wiśni się skończyły Diabeł jest w ciele Nie, nie w wargi Nie, to nie mdłe To nie trema Ale wolę przekonawać siebie Bez niepowodzeń, ani odmów Spójrzmy prawdzie w oczy Wszystko jest wypalone od początku Lepiej nie dawać sobie szansy Nic nie trwa Nad paskiem Nie, nie w usta Wiem, to podejrzane Skoro moja skóra Ma zapach twój Na zewnątrz jest gorąco Nie, nie w usta Żadnej przerwy Ani ataku Szczęscie jest na zboczu Pomiędzy gruntem a wnętrzem Pomiędzy zapomnieniem a zapomnieniem Piękny rajski ptak Gra bardziej 'Zakazane zabawy' Nic nie trwa Nad paskiem |
Jutro tekst o Elo, a że dziś po 23, można puścić La ceinture....:)
piątek, 5 września 2014
Wrzesień czyli Septembre
Camille i blady wrzesień...
Pâle septembre,
comme il est loin, le temps du ciel sans cendres il serait temps de s'entendre sur le nombre de jours qui jonchent le sol d'octobre Mâle si tendre au début de novembre devint sourd aux avances de l'amour mais quel mal me prit de m'éprendre de lui ? Sale décembre comme il est lourd le ciel sais-tu que les statues de sel ont cessé de t'attendre ? Pâle septembre Entends-tu le glas que je sonne ? Je t'aime toujours d'amour je sème l'amour Les saisons passent mais de grâce faisons semblant qu'elles nous ressemblent Mais qui est cet homme qui tombe de la tour ? Mais qui est cet homme qui tombe des cieux ? Mais qui est cet homme qui tombe amoureux ? Pâle septembre, comme il est loin, le temps du ciel sans cendres il serait temps de s'entendre | Blady wrześniu, jak jesteś daleko Sezonie nieba bez popiołu Niedługo przyjdzie czas by się zgodzić Na ilość dni Które przykrywają glebę października Mężczyzna tak delikatny na początku listopada Stał się głuchy na podboje miłości Ale jakie licho mnie podkusiło żeby się w nim zakochać? Głupi Grudniu, jak ciężkie jest niebo Wiesz że słupy soli zniknęły czekając na Ciebi? Blady wrześniu Czy słyszysz dzwon którym dzwonię? Kocham cię prawdziwą miłością Sadzę miłość Pory roku mijają ale łaskawie udamy że nas przypominają Ale kim jest ten mężczyzna który spadł z wieży Ale kim jest ten mężczyzna który spadł z nieba Ale kim jest ten mężczyzna który się zakochał? Blady wrześniu, jak jesteś daleko Czas nieba bez popiołu Niedługo nadejdzie czas by się usłyszeć. |
Subskrybuj:
Posty (Atom)